Recenzja filmu

SuperClásico (2011)
Ole Christian Madsen
Anders W. Berthelsen
Paprika Steen

Duńskie tango

Inspirowana argentyńskim tangiem komedia to zbiór szalonych gagów, mniej lub bardziej abstrakcyjnych, ale niezmiennie zabawnych.
Kino duńskie przeciętnemu widzowi zapewne kojarzy się z chłodem, dysfunkcjonalnymi rodzinami i czarnym humorem graniczącym z makabrą. Ole Christian Madsen postanowił udowodnić, że Duńczycy mogą też kręcić inne filmy. Wysłał więc swoich bohaterów do Argentyny i wśród upałów tamtejszego lata nakręcił pozytywnie zwariowaną komedię o miłości.

"SuperClásico" zaczyna się bardzo "po duńsku", od obrazu pogrążonego w depresji faceta, który – o czym chłodnym głosem informuje nas narrator – kontemplował popełnienie samobójstwa. A wszystko przez kobietę, jego żonę, która po 16 latach małżeństwa porzuciła go dla argentyńskiego piłkarza. Christian, bo tak się nazywa ów nieszczęśnik, zamiast palnąć sobie w łeb, pakuje manatki i wraz z synem Oscarem jedzie do Argentyny, by po raz ostatni spróbować odzyskać ukochaną. Na miejscu spotka sympatycznych meneli, którzy zostawią go w samych gatkach, narzeczonego żony, który najwyraźniej nie toleruje bielizny, pokojówkę, której ciała i seksualnego temperamentu mogłaby pozazdrościć niejedna nastolatka, oraz producenta argentyńskiego wina, który o rozwodach wie wszystko – sam miał sześć żon.

Inspirowana argentyńskim tangiem komedia to zbiór szalonych gagów, mniej lub bardziej abstrakcyjnych, ale niezmiennie zabawnych. W tym filmie mechanik będzie cytował Kierkegaarda, a karaluchy zatańczą tango. Widzowie szybko nie zapomną Adriany Mascialino i sceny w łazience. Cudowny jest monolog starca o rozwodach, który rozśmieszy każdego do łez, a przecież mówi prawdę i tylko prawdę o związkach dobiegających już końca. Madsen upaja się argentyńskim słońcem i z całkowitą swobodą podchodzi do swoich bohaterów. W ten sposób "SuperClásico" jest pierwszorzędną komedią: lekką i niezobowiązującą rozrywką, która po prostu poprawia humor.

Po upiornie nudnym i mechanicznym "Podziemnym froncie" nie spodziewałem się, że reżyser będzie umiał mnie aż tak zaskoczyć. Madsen chyba sam potrzebował odskoczni, ale dobrze wyszło to i jemu i widzom. Wakacje Duńczyka na drugiej półkuli zakończyły się pełnym sukcesem.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones